Letra de Wideoteka
Letra powered by LyricFind
Wideoteka
Żyjesz tymi wersami, ja tez zylem no i zyje, daje orient ci przed tymi którzy podkładają swinie, po minie poznasz drugiej osoby obraz, posklejane z bitem slowa oddzielaja zlo od dobra, masz leb na karku? To nim porusz, ruszaj glowa, manipuluje ktos ktoba słuchaj serca bądź soba, naśmiewałeś się z dzieciaka, bo miał podarte buty, każdy dzien jak ruletka, żebyś ty nie chodzil struty, na ulicach, dzielnicach miasta, tu jest jazda, mowisz znam już wszystko a każdy dzien kluje jak zadra, to masakra co się dzieje, a ty kazda szanse chwytasz, wiem jak smakuje chleb z maslem wiem ze czasem to rarytas, możesz przeklinac los, ale czy wytrzymasz starcie, obrałeś cel? Daz do niego uparcie, ziomek docenisz cos jak sam na to zapracujesz, pomoc w postaci rapu, prostych rzeczy nie pojmujesz, to był mój życiowy wybor, nie poszedłem droga tamta, słyszysz takty te na trakach to gra osiedlowe tango, wiele jest życiowych szans, która wykorzystasz ty? Czasem ciezko jest zaśpiewać kiedy spiewa się przez lzy. Przeżyj to, i dopiero zacznij szczekac, przezyj to, szansa za rogiem czeka, przezyj to, a nie przed tym uciekasz, przeżyj to, życiowa wideoteka. W świecie w którym dorastałem klocki Lego to rarytas resoraki matchboxa to był pełen wypas,pierwszy w bloku rower górski miałeś ty a u mnie dalej w piwnicy stoi stare Wigry 3, Czy pamiętasz swoje słowa, ze nie wierzysz w cuda, śmiejąc mi się prosto w oczy mówiłeś tobie się nie uda, byłem gorszy niż ty- tak myślałeś pewnie myślisz,zobacz gdzie teraz stoje, spróbuj teraz czym zabłyszczysz. Czy masz coś co kochasz, czy jest ktoś kto docenia w moim sercu wciąż wiara w twoim tylko wspomnienia. Wszyscy popełniamy błędy sztuką nie jest je omijać sztuka to wychodzić cało samego siebie nie zabijać. Mały chłopak ulica późne powroty do domu każdy z nas tak zaczynał ten San dźwięk domofonu. Zaduma nad tym jakby to było żyć gdzie indziej wszystko podane na tacy w expresowej windzie. Tylko do góry piąć się szybko jak najwyżej nie widziec problemów bo nawet nie spoglądasz niżej. Z daleka od bólu, którym karmi nas codzienność, chcesz tego spróbuj zaznaczyć swą odmienność. Jesteś inni niż ci ,kierujący tym jarmarkiem dla których czas to pieniądz życie stało się zegarkiem .zastanów się którędy chcesz podążać wybieraj sercem a będziesz wiedział dokąd zdążać. Po tamtej stronie jutra znów rzeczywistośc smutna, krzyk smutek znów na ustach marne odcienie w lustrach. Słuchaj jedna dwie osoby sto ma zapomnienia chwile, dzieciaczyna zapłakany stoi po szkolny posiłek, Słucha rapu on go uczy , to jest dla nich właśnie od nas, wierzę że zdołasz wytrzymać w nich znajduje cząstkę dobra. Życiowa wideoteka przed nią się nie ucieka, walcz z tym trenuj rób tak abyś nie narzekał. Oddzielaj zło od dobra, gdy ktoś mówi nie dasz rady uwierz w swoje możliwości on już dawno jest przegrany. Gdy się poddasz w sobie zamkniesz w sobie małe masz na wejście szanse w to co robisz wkładaj serce a wygraną masz na stracie. Uparcie dąż do celu miej ambicje szanuj matkę swych przyjaciół, szczerze pier?. Policję. Masz ochotę jaraj zioło gówno zostaw dla przegranych. to jest dla mądrych chłopaków wpierd?.. się barany. jedno życie dostałeś jedną szansę więc ją szanuj, wielu poległo na starcie masz ją chłopak więc nie zmarnuj.
Letra powered by LyricFind